Jutro sejm będzie rozpatrywał ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego po poprawkach senatu.
Jedno co można powiedzieć o tej ustawie to tylko tyle, iż nawet PRL nie próbował wprowadzać takich przepisów.
Ustawa w zasadzie ,,kradnie” własność milionów obywateli mających ziemię rolną ale nie tylko. Nieruchomością nie rolną jest uznawana tylko nieruchomość objęta planem zagospodarowania przestrzennego na cel nie rolny oraz na której nie może być prowadzona działalność rolna zgodnie z kodeksem cywilnym.
Ustawa dotyczy zatem, np. ziemi w centrum Krakowa, Warszawy, Kielc, czy Wałbrzycha objętych przecież nieobowiązującym prawem w postaci studium zagospodarowania gminy i przeznaczonym pod budownictwo jedno lub wielorodzinne czy przemysł.
Ustawa dotyczy także działek, dla których bez żadnego problemu można uzyskać warunki zabudowy.
Znaczenie dla notariusza będzie miało bowiem to, co jest w ewidencji gruntów, a w ewidencji gruntów dopiero po zakończeniu budowy uwidaczniany jest budynek.
Takie oto nieruchomości będzie można sprzedać tylko i wyłącznie rolnikowi, mającemu kwalifikacje rolnicze a nadto mieszkającego np. w Warszawie od 5 lat i prowadzącemu działalność rolniczą.
Ustawa co trzeba jasno powiedzieć nie dotyczy tylko gruntów rolnych na wsiach lecz dotyczy także wszystkich wyżej wskazanych gruntów.
Skoro tylko rolnik będzie mógł kupić takie nieruchomości, to czy będzie on zainteresowany nabyciem takiego gruntu za 100, 500, czy 1000 zł. za metr?
Oczywiście, że nie.
Oznacza to tym samym, iż ci co mają taką ziemię, zapłacili za nią ogromne czasami kwoty, oszczędności swego życia, po wejściu ustawy w życie będą mogli…. hm swój akt notarialny powiesić na ścianie jako pamiątkę po swej własności. ?
Poprawki senatu a było ich jedynie 26 trochę ,,demokratyzują” ustawę ale posłowie, którzy przy prawie 400 głosów za przyjęli tą ustawę nie zdawali sobie sprawy co uchwalają i nie wiadomo jak zdecydują dalej zobaczymy.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }